WrocĹawski sÄ d uznaĹ b. dyrektorkÄ gimnazjum, policjanta i dyspozytora pogotowia energetycznego za winnych niedopeĹnienia obowiÄ zkĂłw i naraĹźenia na utratÄ Ĺźycia 14- letniego Filipa R. ChĹopca na boisku szkolnym Ĺmiertelnie poraziĹ prÄ d. SÄ d wymierzyĹ oskarĹźonym kary od roku do pĂłĹtora roku wiÄzienia w zawieszeniu na 3 lata.
On Pana zastepuje i on w niebytnosci
Pana zwykl sam przyjmowac i zabawiac gosci
(Daleki krewny panski i przyjaciel domu).
Widzac goscia, na folwark dazyl po kryjomu
(Bo nie mogl wyjsc spotykac w tkackim pudermanie);
Wdzial wiec, jak mogl najpredzej, niedzielne ubranie
Nagotowane z rana, bo od rana wiedzial,
ze u wieczerzy bedzie z mnostwem gosci siedzial.
Pan Wojski poznal z dala, rece rozkrzyzowal
I z krzykiem podroznego sciskal i calowal;
Zaczela sie ta predka, zmieszana rozmowa,
W ktorej lat kilku dzieje chciano zamknac w slowa
Krotkie i poplatane, w ciag powiesci, pytan,
Wykrzyknikow i westchnien, i nowych powitan.
Gdy sie pan Wojski dosyc napytal, nabadal,
Na samym koncu dzieje tego dnia powiadal.
"Dobrze, moj Tadeuszu (bo tak nazywano
Mlodzienca, ktory nosil Kosciuszkowskie miano